- Ale... - zaczęła Carrie, lecz i tym razem nie dał
jej dojść do głosu. R S - Wyjdę po ciebie na lotnisko - powiedział, po czym odwrócił się i nie oglądając się za siebie, wyszedł z ogrodu. - Ty na pewno musisz się napić wody - stwierdziła Elaine i nalała pełniutką szklankę. - Dzięki. - Carrie odprowadzała wzrokiem Nikosa Kristallisa, wsiadającego do czarnej limuzyny. To, co przed chwilą powiedział, wystraszyło ją nie na żarty. Skoro nie wiedział o istnieniu Danny'ego, to znaczy, że nie czekał całe pół roku, jak jej się wydawało, ale natychmiast po niego przyjechał. A więc całkiem możliwe, że rzeczywiście zechce jej odebrać malca. Zrobiło jej się bardzo ciężko na sercu. R S ROZDZIAŁ PIĄTY Potworny upał panujący na podziemnym parkingu dawał się we znaki. Na domiar złego Carrie nie mogła znaleźć kluczyków od wypożyczonego auta. Przeszukała torbę, nawet wyjęła jej zawartość na maskę samochodu, a mimo to nie znalazła kluczyków. Danny złapał gdzieś ospę wietrzną, miał wysoką gorączkę i darł się jak opętany. Carrie od tego wszystkiego pękała głowa. Chciało jej się płakać i w ogóle nie mogła logicznie myśleć. Jedno tylko wiedziała na pewno: trzeba jak najprędzej zabrać Danny'ego z tego przeklętego parkingu. Jeśli kluczyki zaraz się nie znajdą, trzeba będzie jakoś inaczej dostać się do domu lub w jakiś inne miejsce, gdzie będzie można zająć się właściwie gorączkującym niemowlęciem. Koszmar rozpoczął się z samego rana, kiedy wraz z Elaine i jej rodziną wybierali się na lotnisko. Danny był marudny, a jedna z bliźniaczek zauważyła na jego buzi czerwone kropeczki. Carrie nie miała pojęcia, co to takiego, ale Elaine nie miała wątpliwości: ospa wietrzna. Lekarz na lotnisku dokładnie zbadał Danny'ego R S i potwierdził diagnozę Elaine. Z ospą wietrzną Danny nie mógł lecieć samolotem. Carrie właściwie wcale się tym nie przejęła. Musiała tylko pomieszkać w domu Elaine trochę dłużej, odczekać, aż choroba Danny'ego przestanie być zaraźliwa. Naprawdę nic wielkiego. Wiedziała, gdzie co jest, a niedaleko domu znajdował się nieduży sklep spożywczy. John jeszcze przed odlotem wypożyczył dla niej samochód, żeby mogła się bez kłopotu poruszać po okolicy, a potem wszyscy odlecieli, a Carrie została sama z Dannym. Zresztą wcale nie była sama. Asystent Nikosa Rristallisa nie odstępował jej ani na krok